Świat sprzed wybuchu epidemii już nie wróci. Zamrożona gospodarka i puste ulice – jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdy będziemy już „po” koronawirusie? Zdaniem ekonomistów Centrum Analiz Ekonomicznych, aż 780 tys. osób jest zagrożonych utratą pracy lub spadkiem dochodów w wyniki epidemii. Jak poradzi sobie z tym branża edukacyjna?
Niepewne jutro
Życie w izolacji wychodzi nam coraz lepiej, ale nie wiemy jak długo będziemy musieli radzić sobie z różnymi skutkami pandemii. Ze specjalnej, 39. edycji realizowanego przez Instytut Badawczy Randstad badania „Monitor Rynku Pracy”, wynika, że w związku z epidemią koronawirusa, znacząco wzrosła niepewność Polaków o pracę. 1 na 4 zatrudnionych ocenia ryzyko utraty posady jako duże. Prawie połowa pracowników obawia się zmniejszenia pensji, 25% zwolnienia, a 16% likwidacji firmy. Te obawy są uzasadnione. Stopa bezrobocia w lutym wyniosła 5,5 proc., czyli o niecały procent mniej niż przed rokiem – to wynik, którego możemy długo nie powtórzyć. Już w marcu liczba zatrudnionych zmniejszyła się o ok. 34,2 tys. osób. Według badania Centrum Monitoringu Sytuacji Gospodarczej, w maju możemy się spodziewać średniego spadku zatrudnienia na poziomie 18,6 proc. Razem z rynkiem pracy ucierpi cała gospodarka – według Marka Rozkruta, głównego ekonomisty firmy EY, trzymiesięczny lockdown oznaczać będzie dla większości krajów dwucyfrową recesję, w niektórych nawet 20-procentową. Z kolei Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu widzi to tak:
– Po wygaśnięciu zarazy wielu ludzi nie wróci już do stacjonarnej pracy biurowej. Contact-free economy dostanie solidnego przyspieszenia. Zmieni się wiele wzorców społecznych zachowań, w tym sposoby korzystania z czasu wolnego. A przy tym będziemy musieli poradzić sobie z gigantycznymi długami, z wieloma defaultami na poziomie niewypłacalności krajów i podmiotów gospodarczych, z rosnącymi – po chwilowych spadkach – wzrostami cen, z dużą liczbą bezrobotnych. Ten kryzys będzie dawał o sobie znać przez kilkadziesiąt najbliższych lat. Tak zresztą było po wszystkich poprzednich pandemiach w historii. – mówił w rozmowie z Business Insider Polska.
Jak kryzys odbija się bezpośrednio na przedsiębiorcach? O tym mówi Piotr Cielecki, mówca motywacyjny, trener i coach:
– Z pewnością wiele firm będzie musiało zwolnić pracowników i przejść w tryb przetrwania, toteż budżety mogą zostać ograniczone, co zaowocuje spadkiem popytu na niektóre rodzaje szkoleń. Z drugiej strony wsparcie coachingowe i psychologiczne nigdy wcześniej nie było tak potrzebne jak teraz: warsztaty z budowania zespołu, efektywnej komunikacji, kompetencji menadżerskich i zarządzania sobą znajdą się na liście życzeń większości firm, gdy tylko będzie można z powrotem zgromadzić ludzi na sali szkoleniowej.
Reagowanie na zmiany
Jakie branże ucierpią najbardziej? Wśród najbardziej zagrożonych jest turystyka, hotelarstwo, eventy, w tym konferencje. Dane udostępnione przez banki PKO BP oraz Millenium nie pozostawiają złudzeń. Widać spadki w branży turystycznej, restauracyjnej, kosmetycznej i hotelarskiej. Kryzys dotyczy również rozrywki, edukacji i mody. Gdy rząd ogłosił zamknięcie szkół i wydarzeń o charakterze edukacyjnym, transakcje kartami płatniczymi w tym sektorze powędrowały w dół, by zaraz odnotować spadek z blisko 160 pkt. do 10 pkt..
Najmniejsze bufory płynnościowe mają firmy z branży usług dla ludności, wśród nich branża edukacyjna, a zwłaszcza konferencyjna. I to ten sektor, według informacji ze strony Rządu, zostanie najpóźniej odmrożony. Jak pokazuje życie, by wyjść obronną ręką z kryzysu, kluczowa jest umiejętność przystosowania się do zmian. Przykładem mogą być firmy, które szybko przeszły ze świata offline i zaczęły wdrażać szkolenia online.
– Szkolenia on-line są idealną formą dla osób, które szukają wiedzy w pigułce. Takiej, która działa od ręki. Często wzbogacone są o wiele dodatkowych materiałów, za które przyszłoby nam dodatkowo słono zapłacić albo swoim czasem, albo gotówką. Jestem początkującym autorem szkoleń on-line, jednak widzę w nich ogromny potencjał. Co prawda, nie zastąpią one do końca szkoleń stacjonarnych, ale dzięki takim narzędziom jak WP Idea, mocno ułatwiają pracę zarówno trenerom, jak i uczestnikom. Wygodny interfejs i podgląd na postęp kursu są dodatkową zachętą.
Pracy jest tyle samo, a może i więcej. Zamiast realizować szkolenia stacjonarne skupiam się teraz na produkcji materiałów on-line. Zauważyłem, że kontakt z klientami i praca 1:1 wymaga sporo więcej czasu niż do tej pory. – mówi Grzegorz Kobuszewski z efektywnegorozwoju.pl
Dla Piotra Cieleckiego, kryzys to szansa w sprawdzeniu się w nieco innej formie:
– Prowadzę dużo coachingów online, ale też jedno i dwudniowe szkolenia w nieco skróconej formule i z godzinną przerwą, aby uczestnicy mogli przewinąć w przerwie młodsze dziecko, zjeść obiad, odpisać na maile i uniemożliwić starszemu dziecku sprawdzenie co kot ma w środku. Poza tym wiele firm zdecydowała się na zakup pigułek wiedzy. To nowy produkt, który stworzyłem w odpowiedzi na kryzys. Polega na tym, że firma zamawia materiał w jakimś zakresie merytorycznym, a ja nagrywam dla niej 5-7 minutowe filmy w tym temacie. Są maksymalnie skondensowane i zawierają dużo praktycznych, konkretnych, gotowych do zastosowania narzędzi w stylu: jak delegować obowiązki online, jak dbać o motywację pracowników, jak aranżować najbliższe otoczenie, czy jak nie rozwalić swojego związku pracując z domu. Dodatkowo, jako, że planowanie i tworzenie strategii jest w tym momencie kluczowe, stworzyłem kurs online Self Menagement System. Jest to zestaw 7 narzędzi, które w 2 godziny pozwalają nam zaplanować najbliższe tygodnie i miesiące, ograniczyć ilość kłótni nawet o 60%, ustalić co motywuje nas do działania i uniknąć najpowszechniejszych błędów. W tej chwili to jeden z dwóch najlepiej sprzedających się produktów na mojej stronie. – tłumaczy.
Z najnowszych badań Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych ABSL wynika, że sektor usług nowoczesnych szybko przystosował się do nowych warunków rynkowych i mogą stanowić impuls dla ponownego ożywienia gospodarczego Polski.
– Szkolenia online są znakiem naszych czasów. Choroba Covid-19 spowodowała, że wiele osób zaczęło szukać nowych dróg dotarcia do klienta. To samo dotyczy szkoleń i kursów, ponieważ można dostarczać je w nowej formie, za pośrednictwem Internetu – wyjaśnia Michał Jaworski, twórca platformy do kursów online WP Idea – Dla wielu szkoleniowców Internet okazał się sposobem na przetrwanie w kryzysie, ale również na zintensyfikowanie dotychczasowych dochodów, bo w kursie online może wziąć udział dowolna liczba osób z każdego zakątka kraju. My zauważyliśmy wzmożony ruch na stronie i duże zainteresowanie osób, które do tej pory edukowały w sposób stacjonarny. Oferowanie edukacji zdalnej i bycie aktywnym w sieci to już nie tylko dodatkowa forma budowania własnego biznesu, ale konieczność, by zwiększać zyski i dzielić się wiedzą. – komentuje Michał Jaworski, twórca WP Idea.